Kolejny wpis kulinarny, kolejny wpis o darach matki ziemi. Dziś chciałam pokazać fantastyczny przepis na pastę paprykową, którą możemy smarować pieczywo, ale może być też dodatkiem do wędlin, mięs, makaronów czy nawet zastąpić nam sklepowy ketchup.
Oczywiście zrobiłam tylko kilka słoiczków i to z papryki, która otrzymałam od sąsiadów. Na wiosnę muszę chyba pomyśleć o jakiejś niewielkiej działeczce na ekologiczne uprawy :)
Potrzebujemy:
paprykę około 3-4 kg
1/2 szklanki oliwy
sól
papryczka chili
Przygotowanie:
Nagrzewamy piekarni do 200 stopni. Paprykę myjemy i kroimy na pół. Wycinamy gniazdo. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika na 20-25 min w między czasie przekręcamy paprykę. Po tym czasie wyjmujemy z piekarnika i delikatnie ściągamy skórkę. Paprykę przekładamy do garnka z oliwą i dusimy, aż zacznie się rozpadać. Dodajemy sól i papryczkę chili. Ostrość zależy od nas i tego ile dodamy pestek papryczki.
Paprykę blendujemy i wkładamy do czystych słoiczków. Zakręcamy i ustawiamy do góry dnem. Owijamy kocem lub ręcznikiem. Pasta gotowa jest już na drugi dzień.