Imbir od zawsze kojarzył mi się z sushi i lekko perfumowanym zapachem. Kiedyś właśnie spróbowałam marynowanego imbiru i miałam wrażenie, że wypiłam flakonik tanich perfum. Bleee. Nigdy więcej nie chciałam przełamać się i skosztować. Z kolei mój mąż lubi imbir, a najbardziej wchodzi mu imbirowa rozgrzewającą herbatka podczas ostrego przeziębienia.
I właśnie przeziębienie było inspiracją do zrobienia tego jogurtu. W końcu ta cudowna roślina ma mnóstwo właściwości. Rozgrzewa przy przeziębieniu, jest przeciwzapalną rośliną, ułatwia trawienie, łagodzi mdłości, regularne stosowanie imbiru zmniejsza dolegliwości migrenowe, zwiększa koncentrację czy nawet zmniejsza bóle menstruacyjne. To co przekonałam was do jogurciku?
Polub, każdy Twój lajk to dla mnie niezwykła nagroda.
Składniki:
mały jogurt naturalny
łyżeczka tartego imbiru
Przygotowanie:
Imbir obrać i zatrzeć na tarce. Dodać do jogurtu i wymieszać. Odstawić do lodówki na co najmniej godzinę.