Zapraszam was do krótkiej fotorelacji z Orlen Maraton na który wybrałam się z synem aby kibicować mężowi oraz innym biegaczom na trasie.
Po raz pierwszy byłam na takim wydarzeniu i na pewno nie był to ostatni raz. Staliśmy z F. na trasie i bardzo głośno dopingowaliśmy biegaczy krzycząc i bijąc im brawo. Wielu z nich uśmiechało się na nasz widok, nawet zdarzali się tacy, którzy bili nam brawo za to, że przyszliśmy tam dla nich. Niektórzy przybijali nam piątki, a jeszcze inni biegli nie dostrzegając co dzieje się dookoła.
Tak naprawdę naszym celem było znaleźć w tumie tatę i krzyknąć do niego „Dasz radę, BRAWO”, ale czekając na tatę dopingowaliśmy też innych. Rozdaliśmy nawet kilka żeli energetycznych, tym którzy opadali z sił.
A na koniec pamiątkowe zdjęcie i zasłużony medal :)