Kilka dni temu rozpoczęłam cykl fotografowanie ludzi, poruszyłam w nim niewielka część związaną z fotografowaniem ludzi. Dziś chciałabym poruszyć temat fotografii pozowanej i z ukrycia. Oba rodzaje tych fotografii maja w sobie niezwykła moc. Najważniejsze jednak aby pokazać osobę w jak najlepszy sposób.
Na pewno masz w swoim albumie mnóstwo fotografii pozowanej np. z czasów szkolnych czy przedszkolnych i mogę się z Tobą założyć, ze uważasz te zdjęcia za bezosobowe i beznadzieje, jednak nie zaprzeczysz są pamiątką z tamtych czasów. Na pewno nikt nie lubi słyszeć „usiądź prosto, przechyl lekko głowę, spójrz prosto w obiektyw, a teraz uśmiechnij się” . Taaa kto tych tekstów nie pamięta, zresztą chyba nadal nam się zdarza je słyszeć jak idziemy do fotografa zrobić zdjęcie do dokumentów.
Portrety z ukrycia na które ja często mówię spontaniczne, są to zdjęcia o których fotografowana osoba nie ma pojęcia, że są robione. Te fotografie są dla mnie niezwykłe, pokazują prawdziwe momenty, zachowania czy mimikę twarzy. Bardzo lubię robić właśnie takie zdjęcia, najczęściej jednak mogę je zrobić swoim najbliższym, gdyż wykonując fotografię komercyjną mogę jedynie posiłkować się spontanicznymi pozowanymi zdjęciami. A to dlatego, ze na wykonanie sesji mamy określony czas i mnóstwo pomysłów na zdjęcia.
Ja jednak staram się łączyć te dwie zasady pozowania i z ukrycia. Tak wiem jak to brzmi, jakbym dostała rozdwojenia jaźni. Jednak w praktyce wyglada to w ten sposób, że wybieramy się na sesję zdjęciową która ma określony swój plan. Jednak podczas całej sesji staram się uchwycić tak fotografowana osobę, aby wyglądało na spontaniczny kadr.
Wyobraźmy sobie, że idziesz ze swoim dzieckiem na spacer. Zabieracie ze sobą rowerek na którym maluch jedzie, bierzesz ze sobą zabawki. Kierujesz się w stronę parku, gdzie znajduje się duży plac zabaw. Ja już idąc obok dziecka wyjęłabym aparat aby uwiecznić jazdę na rowerku. I oczywiste jest to, że nie będę wołać do swojego dziecka „Hej! Spójrz na mamę! A kuku, tu jest mama!” Bo to po pierwsze będzie rozpraszało malucha, po drugie będzie dla niego niebezpieczna, a po trzecie na fotografii będzie to bardzo nie naturalne. Tak więc widzisz sama z jednej strony jest to fotografia spontaniczna, ale nie jest ona z ukrycia i nie jest ona pozowana.
Gdy już dotrzecie na plac zabaw, usiądź na ławce i obserwuj swoje dziecko jak pięknie się bawi. Ja bym nie angażowała się w zabawę z nim, a byłabym jedynie w zasięgu w wzroku. Gdy już Twoje dziecko zostanie pochłonięte zabawą wyciągnij wtedy aparat i zrób kilka zdjęć. Pamiętaj nie wołaj swojego malucha aby spojrzało w obiektyw uzyskasz wtedy świetne kadry beztroskiej zabawy. Jeśli jednak bardzo zależy Ci na zdjęciu gdzie twoje dziecko patrzy w obiektyw, a dookoła widać że bawi się w piaskownicy zrób to wtedy gdy już wiesz, że zrobiłaś wystarczającą ilość zdjęć. Wołając swoje dziecko jestem prawie pewna, że skończy się beztroska zabawa w piaskownicy. Maluch będzie chciał iść do ciebie na ręce, będzie chciał zobaczyć aparat czy w trochę się poprzytulać. Także moja złota rada, jeśli chcesz mieć zdjęcia swojego dziecka jak patrzy się w obiektyw zrób to już na koniec całej sesji.
Reasumując nawet jeśli robimy pozowane zdjęcia, rób je w jak najbardziej naturalny sposób. Staraj się nie narzucać fotografowanej osobie. Nie mów jak ma usiąść, jak ma przechylić głowę czy ma się uśmiechnąć do obiektywu. Takie zdjęcia wyglądają sztucznie i nie wzbudzają większych emocji.
Wszystkie zamieszczone zdjęcia są mojego autorstwa. Zapraszam też do odwiedzenia mojej stronyMagiczneChwilePL