W powietrzu unosi się zapach wiosny, do moich uszu dochodzą zupełnie inne dźwięki niż zimą. Nie są juz takie przytłumione i słabe, słyszę jak oddycha miasta, widzę budzącą się do życia przyrodę. Po prostu chcę się żyć! Na drzewach pojawiają się pierwsze zielone pąki, a ludzie niosą w dłoniach bukiety tulipanów i żonkili. Uwielbiam kwiaty, ale co z tego jak mam kota, który uwielbia je podobnie jak ja. Tylko, że ja uwielbiam patrzeć jak się rozwijają, czuć ich zapach, delektować się ich obecnością, a mój kot lubi je po prostu skubać. Wrrr nie ma nic gorszego niż piękny bukiet tulipanów z obgryzionymi listkami.
Polub, każdy Twój lajk to dla mnie niezwykła nagroda.
Wyobraź sobie, że siedzisz wygodnie w fotelu popijasz poranną kawę i słyszysz kocie mlaskanie. Podnosisz głowę i widzisz, że z twoich kwiatów pozostał badylek. Ot taka kocia rzeczywistość. Jednak ja wypowiedziałam wojnę swojemu kociakowi i postanowiłam mieć w domu piękne kwiaty, a co! Nie są one cięte, ale i tak cieszą moje oko tzn. cieszyły krótką chwilę, gdyż mój kot postanowił skosztować również i te. I tak oto obdarowałam swoją sąsiadkę dwoma pięknymi kwiatami w słoiczku, a ja zostawiłam sobie jeden który nie smakował mojemu sierściuchowi. I patrze na niego z wielkim podziwem delektując się nadchodząca wiosną. Zgadniecie który kwiatek zostałe ze mną?