Wypoczynek kojarzy mi się z latem, ze słońce i błogim lenistwem, no chyba, że jest to zimowy wypoczynek. Wtedy jest on bardzo aktywny… narty, snowboard, sanki… i niezła zabawa. Wyjazd na tropikalną wyspę odpadał z prostych przyczyn, a zimy nie widać… A my już tracimy moc w naszych akumulatorach. Potrzebuje naładować się pozytywną energią. Burza mózgu, szukam miejsca…
Miejsce musi być przyjazne rodzinie z dziećmi, z daleka od miejskiego zgiełku, w górach… MAM!
Jedziemy w Czeskie Beskidy do Hotelu Pod Kycmolem…
Radość pakowania dzieci bezcenna. „Jedziemy na jesienne wakacje!” krzyczeliśmy.
Spakowani. Samochód zatankowany, zapas bajek do samochodu wzięty, zabawki wzięte… no to w drogę.
Jechaliśmy w smugach deszczu, ale to nie popsuło naszych humorów.. śpiewaliśmy, śmialiśmy się, podjadaliśmy przekąski i… nabrudziliśmy w samochodzie.
Kilometrów do pokonania było sporo, ale co tam!
Dojechaliśmy na miejsce pod osłoną nocy i w strugach deszczu. Zmęczeni, uśmiechnięci i bardzo głodni pobiegliśmy do restauracji. Kolacja była wyśmienita, co zapowiadało fantastyczny wypoczynek.
Dostaliśmy piękny przestronny pokój, który dawał nam dużo wzajemnej swobody.
Dzień dobiegł końca… długa ciepła kąpiel z dużą ilością piany, lampką wina… i jednostajny dźwięk deszczu wprowadził mnie w błogi nastrój. Czuję tę moc…
Obudziliśmy się w fantastycznych humorach, tylko ten deszcz…
„SUPER, że pada!” powiedział mój syn „Idziemy na basen, a potem na salę zabaw, potem na kręgle, znowu na basen, na salę zabaw i na kręgle” powiedział jednym tchem.
Na to idziemy!
Szaleństwom na basenie nie było końca… rodzynki na dłoniach i stopach, a dzieci nie chcą słyszeć o wyjściu. Przekupujemy dzieci salą zabaw i obiecujemy tu jeszcze wrócić.
Kierunek dobra zabawa.
Sala zbaw była w małym remoncie, ale nam to nie przeszkadzało, bo znaleźliśmy miejsce wygospodarowane dla najmłodszych. Szaleństwo i beztroski śmiech dzieci świadczył o dobrej zabawie. Pochłonięci zabawą nie czuli głodu, ale my byliśmy bardzo głodni.
Kierunek restauracja.
Szef kuchni przygotowywał dla gości fantastyczne dania, którym trudno było się oprzeć i dużym i małym. Dzieci kosztowały dania z ogromną przyjemnością, co wzbudzało zainteresowanie nie jednego gościa hotelowego.